Ciężko mi znaleźć wolną chwilę, na nic nie mam czasu i to nawet nie dlatego, że mam wymagające dziecko. Pod tym względem Julcia jest cudowna, potrafi się sama sobą zająć, dzięki czemu łatwo mi znaleźć chwilę na inne obowiązki. Niestety natłok spraw i problemów mnie ostatnio totalnie przytłoczył. Ale nie o tym miałam pisać. Przejdę więc do tematu i mam nadzieję, że wybaczycie moje roztargnienie.
Dostałyśmy się w czasie ostatniej edycji Blogosfery Canpol Babies do testowania ich karuzelki elektrycznej z kolekcji "Piraci".
Przyznam się wam, że już mieliśmy na stanie jedną karuzelę i to taką z projektorem wyświetlającym kolorowe gwiazdki na suficie. Mi i mojemu K. bardzo się ona podobała: piękne żywe kolory, projektor i ogólnie jej design bardzo przypadły nam do gustu. Szkoda tylko, że Julka nie podzielała naszego entuzjazmu. Uspokajały ją melodyjki, ale samą karuzelką była kompletnie nie zainteresowana. Postanowiliśmy więc zobaczyć, jak sprawdzi się ta, którą teraz dostaliśmy.
Okazało się, że nasza mała królewna ma aspiracje do zostania prawdziwym piratem! Potrafi zająć się swoją nową zabawką przez ponad pół godziny, a nawet kilka razy przyłapałam ją na śmianiu się do niej i poważnych dyskusjach. Myślę, że przykuwa uwagę Juli ze względu na swoje wyraziste, kontrastowe kolory. Dominują paski: biało-czarne, oraz biało-czerwone, oraz niebieskie akcenty. Zabawki są bardzo duże, przez co łatwo przyciągają wzrok dziecka. Prócz tego są one odczepiane, lekkie i posiadają grzechotki oraz piszczałki, dzięki czemu, gdy już Julka nauczy się chwytać, będą mogły służyć jej do zabawy. Wykonane są z przyjemnego i co najważniejsze bezpiecznego dla dziecka pluszu, dzięki czemu nie musimy się obawiać tego, że w końcu wylądują z buzi naszej pociechy. Ponadto karuzela wyposażona jest w lusterko (nie wiem jak wasze dzieci, ale Julka uwielbia wszelkie lustra), oraz pozytywkę wygrywającą 12 przyjemnych melodyjek. Niestety już zdążyły nam się wyczerpać baterie, ponieważ przez prawie całe dnie grała, no i okazała się być przydatna przy wyciszaniu się i usypianiu.
Tak więc karuzelka ta okazała się być u nas totalnym hitem! Młoda jest w nią wpatrzona nieustannie i zakochana. Obserwuje ją z przewijaka i prowadzi długie dyskusje leżąc w łóżeczku. No i sam fakt, że jedynie ona jest w stanie sprawić, że moje dziecko nie drze się w chwili odłożenia do łóżeczka (tak, ostatnio zaczęło ją chyba parzyć w dupkę). Tak więc mogę szczerze ją polecić każdemu rodzicowi, który planuje zakup karuzeli i rozgląda się za odpowiednim modelem. Zwłaszcza w przypadku mniejszych dzieci. U nas robi furorę, w przeciwieństwie do tej, którą pieczołowicie wybraliśmy najpierw.
Fajna zabawka, ładna, kolorowa. Nie dziwię się, że dziecko za nią szaleje. Nawet ja bym się pobawiła. ;)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie :) My nie mieliśmy karuzelki. W rogu pokoiku wisi mobil.
OdpowiedzUsuńGdzieś ostatnio czytałam, że karuzelka nie powinna wisieć bezpośrednio nad dzieckiem ;)
I znów okazuje się, że to dziecko weryfikuje rzeczywistość :) U nas też było kilka zabawek, które miały być hitem, a okazały się kitem :)
OdpowiedzUsuńStyl marynistyczny to nasz styl! Szkoda ze nie było jej 3 lata temu;)
OdpowiedzUsuńSuper, widać, że Maleństwo zadowolone :) świetna, kolorowa, na pewno zaciekawi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na te śliczne, kolorowe i zadbane w każdym detalu karuzelki.
OdpowiedzUsuńJednak mam co do nich mieszane uczucia i synom ostatecznie nie kupiłam. A to za sprawą pani rehabilitantki, która odwiedziła nas dwukrotnie w szkole rodzenia i opowiedziała o złym wpływie karuzelek na ułożenie i rozwój dziecka.
Moje dzieci też miały karuzelki. Na początku zawsze sprawdza się taka zabawka.
OdpowiedzUsuńSuper zabawka dla chłopca!
OdpowiedzUsuńJest śliczna, kolory bardzo przyciągają wzrok :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa. ;) Jak maleństwo reaguje na jej dźwięk ? Szybko zasypia? ;)
OdpowiedzUsuńKaruzelka jest śliczna ale przyznam, że u nas się nie sprawdziły takie zabawki. Bardzo szybko się pozbyliśmy
OdpowiedzUsuńJaka piękna! Szkoda że my nie pomyslelismy o karuzeli moze mlody by wtedy lepiej spal
OdpowiedzUsuńKaruzela świetna, początkowo nie chciałam nic wieszać, traktowałam karuzelę jako kurzołapacz, dopóki nie przeczytałam że karuzele bardzo fajnie stymulują dziecko. No i jak można wyczytać z recenzji jest to prawda, zabawka rozwijająca i ciesząca oko :)
OdpowiedzUsuńKupilem kiedyś karuzele za duzo kasy i jedyne do czego sie przydala, to usypianie przy szumie. Tragedia:) ta z piratami jednak ciekawa.
OdpowiedzUsuńMaleństwo jakie wpatrzone - na pierwszy rzut oka widać zachwyt. Super, że tak się u Was sprawdziła.
OdpowiedzUsuńAla miała właśnie tę karuzelę i uwielbiała odczepiać zabawki. W sumie karuzela nam służyła przez ponad pół roku
OdpowiedzUsuńSuper ta karuzelka i ten motyw z piratami extra
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze że u nas karuzela pełni inną funkcję! Służy do kopania, łapania, ściągania i łapania! Chyba z mojego słodkiego Bąbelka wyrośnie niszczycielka! hi hi hi
OdpowiedzUsuńTeż ją mam i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWidać, że główna recenzentka zachwycona :D
OdpowiedzUsuńTwój wpis uruchomił całą lawinę wspomnień. Jak to kupiliśmy pierwszą karuzelkę, która okazała się wadliwa, wymieniliśmy ją. Ta nowa również nie działała. W końcu postanowiłam sama wykonać taką ozdobę dla dzieci. Nie wyszło tak, jak chciałam, ale po kilku zmianach papierowe ptaki z karuzelki wciąż ozdabiają pokój dzieci.
OdpowiedzUsuń