środa, 18 stycznia 2017

Uznanie ojcostwa w ciąży

 Z racji tego, że marzec zbliża się do nas coraz większymi krokami, zaczynam zastanawiać się nad większą ilością spraw. Co faktycznie potrzebuję w swojej wyprawce, a co będzie tylko zbędnym wydawaniem pieniędzy. W czym przewieźć dziecko ze szpitala do domu. Jak się zabrać do uprania wózka. Czy powinnam zrobić jeszcze jakieś badania, lub iść do jakiś lekarzy specjalistów. Jakie formalności powinnam załatwić... To oczywiście zaledwie wierzchołek góry lodowej. Góry niekończących się pytań.
I tak, szukając odpowiedzi na chociażby część z nich, trafiłam na informację, która była dla mnie totalną nowością, a jednocześnie niesamowicie mi się przydała.Chodzi o uznanie ojcostwa dziecka nienarodzonego.

Z Panem Tatusiem po ślubie nie jesteśmy, jednak nie mieliśmy pojęcia, że ten fakt ma jakiekolwiek znaczenie. A skoro ta informacja nigdy wcześniej do mnie nie dotarła, pomyślałam, że wiele  was może także o tym nie wiedzieć, więc postanowiłam całą sprawę przybliżyć.

O co w ogóle chodzi?
"To oświadczenie woli potwierdzające, że dany mężczyzna jest ojcem dziecka. Uznanie ojcostwa następuje, gdy mężczyzna, od którego pochodzi dziecko oświadczy przed kierownikiem USC, że jest ojcem dziecka, a matka dziecka potwierdzi ten fakt. Uznanie ojcostwa to sprawa niezwykle istotna, gdy ojcem dziecka nie jest mąż kobiety lub gdy rodzice dziecka żyją w związku nieformalnym. Efektem uznania ojcostwa jest zmiana statusu prawnego dziecka"

Oczywiście, wszystkie te formalności można załatwić bez większego problemu, po narodzeniu dziecka. Jednak my zdecydowaliśmy się zrobić to jeszcze w czasie mojej ciąży. Dlaczego warto pomyśleć o tym już wcześniej? Co w ogóle daje nam uznanie ojcostwa dziecka nienarodzonego? Jakie są z tego korzyści?

#1. Tatuś może sam po porodzie załatwiać wszystkie formalności związane z nadaniem numeru PESEL oraz sporządzeniem aktu urodzenia.
Oczywiście jest możliwość uznania ojcostwa w trakcie załatwiania tych spraw w Urzędzie Stanu Cywilnego, jednak wtedy obecność matki dziecka jest konieczna. A wiadomo, kobieta świeżo po porodzie, czasem ciężkim, powinna odpoczywać i dochodzić do siebie, a nie tłuc się całe dnie po urzędach. Przynajmniej ja stwierdziłam, że nie mam na to ochoty. Ponadto nie zawsze jest z kim zostawić nasze świeżo narodzone dziecko, a wiele osób zwyczajnie nie chce zostawiać takiego malucha. Stanie w kolejkach z tygodniowym szkrabem, też do najprzyjemniejszych nie należy. O wiele wygodniejszym rozwiązaniem jest wysłanie tatusia z formalnościami, podczas gdy świeżo upieczona mamusia zostanie z dzieckiem w domu. 
Mężczyzna, który ostał prawnie uznany ojcem, potrzebuje mieć przy sobie tylko pismo zaświadczające, oraz dowody osobiste, swój i partnerki.

#2. W razie gdyby coś się stało matce dziecka, do czasu formalnego ustalenia kto jest ojcem, opieka nad maluchem przypada rodzicom matki.
Wiadomo, że wolimy nie myśleć o tego typu sprawach. Nikt nie lubi zakładać, że coś się stanie, czy pójdzie nie tak. Szczególnie, że w dzisiejszych czasach generalnie nie musimy o tym myśleć. Jednak powinniśmy być świadomi, na wszelki wypadek, jak by to wyglądało.
Świeżo narodzonym malcem będą zajmować się dziadkowie, dopóki są nie ustali tożsamości ojca. Oczywiście, wystarczy żeby młody tatuś zrobić sobie odpowiednie badania i poczekał na orzeczenie sądu. Jednak czy faktycznie chciałybyśmy narażać naszego kochanego na taki stres i jeżdżenie po przychodniach i sądach, w dodatku w czasie żałoby? 
Gdy prawnie załatwimy wszystko wcześniej oszczędzimy tego wszystkiego naszemu partnerowi, który z miejsca dostanie opiekę nad naszym dzieckiem.

#3. Przy sporządzaniu zaświadczenia o ojcostwie ustalamy jakie nazwisko będzie nosić nasza pociecha.
Wciąż, można to robić po porodzie, gdy za jednym zamachem będziemy załatwiać i owo zaświadczenie i akt urodzenia. Jednak ze szpitala w którym urodzimy, do USC idzie karta dziecka z nazwiskiem matki i jeśli zależy wam, żeby maluch dostał nazwisko po tacie (tak jak u nas), musi być to poświadczone w dokumencie uznania jego ojcostwa.

Jak więc sami widzicie, nie jest to może niezbędne, ale na pewno wygodne. Teraz jesteśmy już spokojni, przygotowani na nieprzewidziane okoliczności oraz wiem, że po porodzie nie muszę się o nic martwić i będę mogła zostać z córeczką w domu, podczas gdy mój chłopak wszystko załatwi. Moim zdaniem są to korzyści przemawiające za tym, żeby zająć się całą sprawą jeszcze podczas naszej ciąży.

Czego potrzebujemy i jak wygląda cała procedura uznania ojcostwa?
Potrzebne nam są: dowody osobiste, zaświadczenie lekarza o wysokości ciąży, oraz nasze akty urodzenia (w przypadku jeśli mieszkamy w innym miejscu niż się urodziliśmy, my nie musieliśmy mieć tego dokumentu, ponieważ nasze akty urodzenia były w systemie).
Wszystko odbywa się sprawnie i bardzo szybko. Dokumenty te składamy przed kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego i wydajemy oboje ustne oświadczenie, że dany mężczyzna jest ojcem dziecka. Urzędnik sporządza zaświadczenie, które zawiera dane matki, ojca, oraz informację o nazwisku jakie będzie nosić dziecko. Rodzice zostają pouczeni o różnicy pomiędzy uznaniem, a przysposobieniem (my dodatkowo zostaliśmy pouczeni o wychowywaniu naszego dziecka w atmosferze miłości i wzajemnego szacunku :) ).
I to w zasadzie tyle. Cała procedura zajęła nam najwyżej pół godziny :)

My sami dowiedzieliśmy się o takiej możliwości i korzyściach z niej płynących zaledwie dwa tygodnie temu i niezwłocznie zajęliśmy się sprawą. Wszystkich przyszłych rodziców żyjących w związku nieformalnym również serdecznie zachęcam do takiego rozwiązania. Jest szybkie i wygodne, szczególnie po porodzie, gdy jesteśmy w czasie połogu. Sama nie wiem czemu nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, jednak bardzo się cieszę, że znalazłam tą informację, jeszcze w czasie trwania ciąży.

***
Już w poniedziałek w najbliższym tygodniu mamy III USG, już nie mogę się doczekać :) 
Czy wy też tak lubicie chodzić na USG? To świetne uczucie widzieć naszą wiercipiętę. Jej rączki i buzie. Tera powinnam poznać wagę młodej i zobaczymy czy wszystko w porządku. Tak więc czekam z niecierpliwością.

No i w końcu zmobilizowaliśmy się do tego, by zacząć kompletować wyprawkę, więc jesteśmy już coraz bliżej :) Pozdrawiam was i ściskam :*

14 komentarzy :

  1. My również dokonywaliśmy takiej procedury, nawet u mnie na blogu widnieje podobny wpis ;) Uważam, że to dobry pomysł. Nawet mimo, że ja po porodzie czułam się dobrze to nie musieliśmy ciągać Ali po urzędach, a takie wyjście z dzieckiem to nie lada wyzwanie

    OdpowiedzUsuń
  2. My zrobiliśmy to po porodzie :) Ale faktycznie nie pomyslałam o tym, zeby zrobić to wcześniej, dobry pomysł na post i podpowiedzi dla przyszłych mam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, nie miałam potrzeby się tym interesować, ale teraz widze, że to nie jest tak prosto :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam o tym pojęcia.
    My załatwiliśmy wszystko po porodzie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo iż nie jestem w ciąży ani nie planuję mieć w przyszłości dzieci to bardzo lubię czytać Twojego bloga.
    Uważam że ten wpis jest bardzo pożyteczny i przyda się czytelniczkom Twoim czytelniczkom :)

    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam że to aż takie istotne... . Jak byłam w ciąży z Xavem też nie byliśmy jeszcze po ślubie, ale nawet nie myślałam o czymś takim jak uznanie ojcostwa. Po porodzie w urzędzie była to kwestia jednego podpisu ;-) rach ciach i po sprawie

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mamy to za sobą i polecam zrobić to właśnie tak jak piszesz - przed porodem. My zrobiliśmy to przy rejestracji córki właśnie, ale ja miałam to szczęście w nieszczęściu że po porodzie leżałyśmy w szpitalu 2 tygodniu ie więc rejestracja była około 3 tygodnie po porodzie więc moja kondycja po cesarce nie była taka zła, ale współczuję matkom które miałyby to załatwiać np tydzień po cesarce...

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mamy to za sobą i polecam zrobić to właśnie tak jak piszesz - przed porodem. My zrobiliśmy to przy rejestracji córki właśnie, ale ja miałam to szczęście w nieszczęściu że po porodzie leżałyśmy w szpitalu 2 tygodniu ie więc rejestracja była około 3 tygodnie po porodzie więc moja kondycja po cesarce nie była taka zła, ale współczuję matkom które miałyby to załatwiać np tydzień po cesarce...

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny artykuł! Bardzo dobrze, że o tym wspomniałaś. My braliśmy ślub 22 Lipca, Karol urodził się 3 sierpnia :). Nie miało to dla nas wcześniej znaczenia. Postanowiliśmy starać się o maluszka bez ślubu. Nie czuliśmy takowej potrzeby i właśnie, w pewnym momencie zaczęliśmy to wszystko rozważać. Bo po narodzeniu malucha także nie spieszyłoby się nam do takiej imprezy i wydatku, to ostatnie o czym człowiek myśli po porodzie :). Rzuciliśmy się na głęboka wodę i spełniliśmy marzenie o malutkim kameralnym weselu bez ludzi, których nie chcieliśmy zapraszać. Było 16 osób i to był cudowny dzień :). Papier się przydał, tak jak piszesz mąż przez cały tydzień jeździł od urzędu do urzędu, ja nie byłam mu potrzebna. Z drugiej strony w szpitalu też jakoś inaczej na nas patrzyli. Może to śmieszne, ale taka jest prawda, bynajmniej tam gdzie ja rodziłam. Buziaki! ;) rozpisałam się za bardzo, znów .. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia,że takie procedury istnieją. Ale dobrze wiedzieć, może kiedyś będę mogła kogoś taką informacją poratować :) Człowiek jednak uczy się przez całe życie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie mąż jechał raz do urzędu, nigdzie więcej nie jeżdził, nas szpital umówił do urzędu, mąż pojechał i miał wszystko gotowe. Teraz sie zastanawiam, czy aby na pewno wszystko zostało załatwione? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, u nas problem był w tym, że nie jesteśmy małżeństwem. Mąż ma o wiele łatwiejszą sprawę, a partner potrzebuje takiego dokumentu :)

      Usuń
  12. O proszę!!!! My kompletnie nie mieliśmy o tym pojęcia (małżeństwem jesteśmy od roku i mamy dwójkę dzieci, jeszcze przed małżeństwem) i my latalismy po sądach, urzędach żeby nadać im nazwisko, uznać ojcostwo itp. A tu proszę, można wszystko załatwić przed porodem i to tak prosto!!!
    Bardzo pomocny wpis dla par bez "papierka", szkoda że nie wiedziałam o tym... 7 lat wczesniej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Moi znajomi byli w podobnej sytuacji. Ona po porodzie zapadła w śpiączkę, a on nie miał wypełnionego tego dokumentu. Strasznie długo to trwało zanim mój wziąć dziecko ze szpitala.

    OdpowiedzUsuń

Recent Posts

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.