piątek, 25 sierpnia 2017

Kiedy jest idealny czas na dziecko?

Idealny moment... Czy coś takiego w ogóle istnieje?

Część osób woli poczekać. Chcą się wyszaleć i zrobić wszystko, o czym tylko marzą. Wytańczyć się w każdym klubie, imprezować tak długo, aż będzie się miało dosyć hulanek. Realizują wszystko, co według nich będzie niemożliwe przy dziecku. Mogą to być podróże, lub wszelkie formy samorealizacji. Tacy ludzie, chcą mieć pewność, że po pojawieniu się maleństwa, nie będą żałować, że czegoś nie zdążyli zrobić.


Inni chcą czekać, aby zapewnić sobie i dzieciom jak najlepszą sytuację. Chcą najpierw skończyć studia, wszelkie kursy, znaleźć dobrą pracę. Czekają aż uda mi się zmienić pracę na jeszcze lepszą, dostać umowę na czas nieokreślony, lub awans. Planują zakup mieszkania lub domu, a jeśli już mają, to mogą zająć się generalnym remontem. Kupić samochód, lub zmienić go na nowszy, większy, lepiej wyposażony. Zawsze mają coś do załatwienia, zanim będą gotowi zdecydować, że odpowiedni moment nadszedł.

Jest także cześć osób, która jest zdania, że im wcześniej tym lepiej. 

A jak było u nas?
Przyznam, że najbardziej skłaniam się ku ostatniemu, wymienionemu podejściu. Myślę, że najzdrowszym będzie wziąć z każdego po trochu. Mimo wszystkich niedogodności, uważam że Julka pojawiła się w najbardziej odpowiedniej dla nas chwili.
Przede wszystkim zależało mi, aby być młodą mamą. Według mnie niesie to wiele korzyści. Mniejsza przepaść w różnicy pokoleń, większa szansa, że córeczka będzie się dłużej cieszyć z obecności dziadków. W dodatku, gdy będzie już trochę większa, na tyle duża by zostać na noc, lub na kilka dni u babci, ja wciąż będę przed 30-stką i będę mogła jeszcze czasem zaszaleć. Na 18 urodziny Juli będę mieć dopiero 40 lat, więc czeka mnie jeszcze druga młodość (a przynajmniej tak sobie wmawiam). Poza tym jakoś podobało mi się bycie młodą mamą, choć obecnie dochodzę do wniosku, że w wieku 22 lat, już z tą młodością nie ma co przesadzać, haha.
Czasem żałuję, że nie zdecydowaliśmy się na to wcześniej, jednak realnie patrząc , nie było takiej możliwości. Zaczęliśmy się starać po roku związku, więc wydaje mi się to być najbardziej optymalny moment. Zdążyliśmy się chwilę pobawić, poszaleć. Dotarliśmy się także, a muszę przyznać, że pierwsze miesiące wspólnego mieszkania darliśmy ze sobą koty o wszystko! Faktem jest, że wcześniej nie byliśmy gotowi. Nawet nie przychodziła nam do głowy taka decyzja. Jednak z miesiąca na miesiąc nasze życie się stabilizowało. Aż pewnego dnia w mojej głowie pojawiła się myśl "chciałabym mieć maluszka". I tak się zaczęła nasza droga.
W ciągu wcześniejszych lat wyszalałam się za kilka osób. Spróbowałam chyba wszystkiego. Co prawda, wciąż jestem młoda, więc dalej uważam, że wiele jeszcze przede mną. Dziecko nie oznacza końca świata, ani nawet życia. Mimo to, lata zupełnej beztroski raczej mam już za sobą. To były piękne lata, jednak jak wspomniałam, jeszcze przed ciążą moje życie stało się znacznie spokojniejsze. A gdy córcia podrośnie otworzą się kolejne, nowe możliwości. Mogę dalej rozwijać swoje zainteresowania, a podróże z dzieckiem także nie są czymś nierealnym. Oczywiście, wszystko się zmieniło. Jednak zmiana to nie koniec. Powiem więcej, zmiany są czymś pożądanym, dzięki nim rozwijamy się i idziemy naprzód.
Dawniej po pracy nic mi się już nie chciało. Miałam możliwość by wychodzić gdzieś, imprezować, wyjeżdżać, spotykać się ze znajomymi, rozwijać. Mimo to kompletnie nie korzystałam z czasu, którego miałam pod dostatkiem. Wszystko odkładałam na później i wpadłam w pewną stagnację. Teraz, gdy pojawiła się Julka lepiej zarządzam każdą godziną. Więcej obowiązków wiąże się z o wiele lepszą organizacją, a brak czasu sprawia, iż chcę się w pełni wykorzystać każdą wolną chwilę. I faktycznie, dopiero teraz mam wrażenie, że nie stoję w miejscu. Brzmi dobrze, prawda?
Mimo to, jak chyba każdy, mieliśmy wątpliwości. Czy sobie poradzimy? Czy stać nas będzie na dziecko? W tamtym czasie miałam umowę o dzieło, mieszkaliśmy wspólnie z moimi przyszłymi teściami, a stan mieszkania wołał o pomstę do nieba, w dodatku nie było pewności jak długo będziemy mogli w nim zostać. Po wielu rozmowach i przemyśleniach stwierdziliśmy, że jednak warto teraz spróbować. Jesteśmy młodzi, zdrowi i zakochani, co więcej się liczy? Obawialiśmy się, że czekając na lepszy moment obudzimy się za 10 czy 15 lat, a wciąż będą nas dręczyć myśli: "a może by najpierw zmienić samochód", "a może jeszcze zaczniemy więcej zarabiać", wiadomo zawsze można coś jeszcze poprawić, a nie chcieliśmy by życie upłynęło nam na takim czekaniu. Co ma być to będzie!
Przez 3 miesiące nic się nie wydarzyło, więc postanowiliśmy rzucić swoje dotychczasowe życie i wyjechać do Holandii. I ta decyzja wyszła nam bokiem. Absolutnie wszystko poszło nie tak... I wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. A my byliśmy w czarnej d...dziurze ;)
Całe szczęście, ciąża trwa 9 miesięcy. Wszystkim tym, którzy wciąż się wahają powiem, że to naprawdę mnóstwo czasu. W ciągu tylu miesięcy sytuacja życiowa czy finansowa może się diametralnie zmienić, nawet kilkukrotnie. Tak właśnie było u nas. Pełno wzlotów i upadków, ale finalnie wyszliśmy na prostą. A od narodzin naszej córki jest tylko coraz lepiej. Wciąż dążymy do poprawy jakości naszego życia i wyraźnie widzę jak wszystko się dobrze układa.
Wyznam wam, że moim zdaniem, o wiele łatwiej zadbać o poprawę sytuacji kiedy spodziewamy się dziecka. Wcześniej ciągle brakowało nam motywacji. Na wszystko był czas. Pieniądze uciekały między palcami, a my na nic sensownego nie potrafiliśmy ich spożytkować. Stan mieszkania się nie poprawiał, zadowalaliśmy się podróżami komunikacją miejską, na wyjazdy żal nam było kasy, tak samo jak na wszystko inne. W tej chwili nawet nie jestem w stanie powiedzieć, na co my je wydawaliśmy. Dopiero wieść o dziecku nas zmobilizowała. I mobilizuje do tej pory, każdego dnia. Oboje codziennie widzimy jakie niesie to da nas korzyści, rozwijamy się, pniemy do góry, poprawiamy jakość swojego życia. Kto wie, gdzie byśmy teraz byli, gdyby nie pojawienie się Julki...
O innych zaletach, jakie niesie ze sobą jej obecność w naszym życiu nie będę już pisać, w końcu nie to jest dzisiejszym tematem.

Wielu naszych znajomych było bardzo zdziwionych gdy dowiedzieli się, że ciąża była planowana (może nie dokładnie w tej chwili, ale jednak). Byli przekonani, że Julka jest wynikiem wpadki, nie mogli uwierzyć że w wieku 21 lat zdecydowałam się na dziecko. Przecież w takim wieku można jeszcze korzystać z młodości, z życia, szaleć, rozwijać się, piąć do góry...
Więc powtórzę. Powiększenie rodziny to nie koniec świata, a ja nie uważam by dziecko mnie ograniczało i coś mi odbierało na dłuższą metę. Korzyści znacznie przewyższają wszelkie pozorne braki i to w zwykłej kalkulacji. O emocjach i szczęściu jakie to niesie, nie muszę pisać. Kto ma dzieci ten wie, a reszta dopiero kiedyś się przekona.
Pomimo wielu obaw i wątpliwości jakie mieliśmy podejmując tą decyzję, wiem jedno: nie pomyliliśmy się, to był najlepszy czas na dziecko. Wszystko ułożyło się lepiej niż moglibyśmy się spodziewać i w końcu znaleźliśmy silną motywację do działania.
Niektórym może się wydawać, że macierzyństwo jest nudne, a każdy dzień przepełnia rutyna. Ja z czystym sumieniem mogę wyznać, że dopiero teraz wyrwałam się z marazmu.

A wy, kiedy zdecydowaliście się na dziecko? Jakie czynniki braliście pod uwagę, by wybrać ten idealny moment? Opowiedzcie mi w komentarzach ;)


Chcesz przeczytać więcej?
O życiu i ciąży za granicą przeczytacie tu: Zwangerschap -  czyli ciąża na emigracji
O tym jak dowiedziałam się o ciąży przeczytacie tu: Wiadomość o ciąży

20 komentarzy :

  1. Nie wiem czy jest w ogóle coś takiego jak idealny czas na dziecko. Moje obie ciąże były nieplanowane i pojawiały się w dość kiepskich momentach w moim życiu. Jednak masz rację- na wieść o dziecko dostaje się takiego kopa do działania, że nagle wszystko się ogarnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to muszę Ci napisać, że zazdroszczę Ci takiego rozumu w tym wieku;) Poważnie, chciałabym mieć tyle oleju w głowie, kiedy miałam 21 lat... ale jak to mówią, najważniejsze to niczego w życiu nie żałować, i tego się trzymajmy;) Ja po raz pierwszy zaszłam w ciąże w wieku 25 lat, niestety bez szczęśliwego rozwiązania, drugi raz w wieku 27 lat i mam pierwszą 11 letnią córką i trzeci, rok temu- druga 11- miesięczna córka. Zbyt dużo musiałabym opisywać, żeby wyjaśnić dlaczego taka różnica wieku między dziewczynami. Fakt jest jednak taki, że owszem często rodzicielstwo odkładamy, a czasem też jest tak, że nie wszystko idzie po naszej myśli, nie na wszystko mamy wpływ. Inna kwestia, że nie do pewnych spraw trzeba czasem dojrzeć. No życie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwazam ze nie ma odealnego czasu typu wieku a raczej odpowiedni czas to gdy mamy stala prace mieszkanie i mozemy mu zaoferowac dobre zycie

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie każdy wiek jest dobry na dziecko, pod warunkiem, że będzie kochane. Nieważne czy mama ma 18 czy 40 lat. Ja synka urodziłam w wieku 25 lat, dwa lata później urodziła się córeczka. To był mój idealny czas, po studiach, po ślubie i po 9 latach bycia razem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudno mi się wypowiedzieć....czekałam na córkę trzy lata, czasem myśle, że gdybym zaczęła starać sie wcześniej MOZE byłoby łatwiej, MOŻE miała by teraz rodzeństwo.... :( ALe to tylko gdybanie i niczego nie wiem na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam takich dylematów. Nie spełniałam wszystkich warunków z podejścia nr 2, ale jak już poczułam instynkt macierzyński, to nie było odwrotu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma takiego momentu. W każdym razie u mnie taki nie istnieje. Mam jedną córkę, która ma już 6 lat i ani widu ani słychu drugiego dziecka. Ciągle jest coś nie tak.
    Jedynaczka już nam chyba zostanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W zasadzie wyszło idealnie. Staraliśmy się co prawda trzy lata, a dziecko pojawiło się w momencie, kiedy akurat kończyłam studia i udało nam się dokonać już kilku rzeczy na których nam zależało :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakbym czytała o sobie :) my bylismy półtora roku razem i miesiąc po ślubie. Oboje mieliśmy stałą pracę ja byłam na drugim roku studiów, mieszkanie i jakoś nam dziecka do szczęścia brakowało :) udało się za pierwszym razem, co uważam za cud :) teraz od dwóch miesięcy mam swój cud na rękach i 22 lata na liczniku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma czegoś takiego jak idealny czas na dziecko..

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla niektórych nie ma odpowiedniego czasu na dziecko, inni wiedzą to doskonale.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świat Toli: to prawda, na szczęście urodzenie dziecka nie jest obowiązkowe. Powinni się na nie decydować ci, którzy chcą i czują że to ich decyzja, a nie rodziny, społeczeństwa czy kogoś tam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja dłuuuuugo nie byłam pewna czy czy w ogóle chcę mieć potomstwo :D Jednak doszłam do wniosku, że 35 lat to najwyższa pora i tydzień po 35-tych urodzinach pojawił się na świecie Fef. Panienka sama zaplanowała kiedy się pojawi :) Ty w wieku 40 lat będziesz miała dorosłe dziecko, a ja mam jeszcze Panienkę przy piersi :P Tak więc czas na dziecko zawsze się znajdzie i każdy jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja urodziłam w wieku 28 lat po pięciu latach bolesnej walki o dziecko. I ciesze się że nie czekałam bo mogłam się nie doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Każdy w innym wieku czuje sięgotowy, a inni nie czują się gotowi, ale dziecko się pojawia. Najważniejsze, że jeszcze nie spotkałam rodziców, którzy nawet mając nieplanowane dziecko mówiliby że tego żałują. Wszyscy mówią, że tak jak wyszło okazało się najlepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja bardzo wcześnie wiedziałam że chcę zostać mamą. Kiedy miałam 22 lata świadomie zdecydowaliśmy się na dziecko. Teraz wiem że to ekstra wiek. Choć przy drugim dziecku kiedy byłam już 5 lat starsza i bogatsza w doświadczenia było mi o niebo łatwiej a i zmienił sie też mój charakter- zrobiłam się bardziej spokojna, bo narwana ze mnie kobita ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jestem zwolennikiem dokładnego planowania np. co do miesiąca. Warto jednak przygotować się do macierzyństwa, chociażby pod względem zdrowotnym.

    OdpowiedzUsuń
  18. Idealny czas na dziecko to taki, kiedy kobieta jest na nie gotowa. Macierzyństwo to akcja bez odwrotu, wymagająca dojrzałości i odpowiedzialności, dlatego warto do niej podejść na luzie, ale świadomie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Każdy ma swój idealny czas na dziecko. Mój był w 27 roku życia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawie napisane. Liczę na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Recent Posts

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.