wtorek, 20 czerwca 2017

Dlaczego zamierzam tak późno ''dać dziecku jeść''

Z racji tego, że Julka ostatnio skończyła 3 miesiące coraz częściej słyszę pytania odnośnie rozszerzania jej diety. Rodzina już namawia mnie do wprowadzania zupek i zbierania kaszek i słoiczków, do podawania po 4 miesiącu życia. W końcu jest na nich napisane, że nadają się dla dzieci w takim wieku, prawda? Jednak ja, uparcie i sumiennie powtarzam, że czekam do ukończenia przez Julcię 6 miesiąca, lub do czasu aż będzie na to gotowa.
Wszyscy w okół łapią się za głowę, że przez tyle czasu nie chcę "dać dziecku jeść", że może byłoby to jakkolwiek zrozumiałe, gdybym karmiła piersią, ale skoro podaje mleko modyfikowane, to MUSZĘ zrobić to wcześniej... Pragnę więc dziś wyjaśnić, dlaczego postanowiłam zacząć rozszerzanie diety "tak późno".

W pierwszej kolejności chciałabym obalić to, że w ten sposób przez długi czas nie dam dziecku jeść. W końcu karmię je, tylko, że mlekiem. A to własnie mleko jest postawą wyżywienia niemowląt przez pierwszy ROK ich życia, a inne rzeczy są tylko dodatkiem: sposobem na poznanie nowych smaków, zabawą i przygotowaniem do 'normalnego' jedzenia w przyszłości. Więc daję dziecku jeść i to to, co jest postawą jego wyżywienia.

Po drugie układ pokarmowy oraz układ immunologiczny do około 6 miesiąca życia nie są jeszcze gotowe na posiłki inne niż mleczne. Nie są wystarczające rozwinięte, by trawić białka, tłuszcze i węglowodany w bardziej złożonej formie niż mleko. Ponadto wcześniej jelita dziecka są jeszcze niedojrzałe i nieszczelne: dopiero między 4 a 7 miesiącem  dostaje rozwojowy zryw wzrostu nazywany zamknięciem (nie oznacza to, że w 4 miesiącu jest już gotowa, a jedynie rozpoczyna proces przygotowawczy). Natomiast rozszerzanie diety przy niedojrzałym układzie immunologicznym może prowadzić do infekcji i alergii. Wiec niezależnie od tego, czy dziecko jest karmione mlekiem z piersi czy modyfikowanym, jego organizm nie jest wcześniej gotowy na przyjmowanie innych produktów.

Kolejna ważna kwestia jest to, że dziecko powinno już siedzieć: samodzielnie, lub stabilnie z podparciem, np. na kolanach rodzica. Zmniejsza to ryzyko zadławienia. Jest to ważne, ponieważ dziecko przyzwyczajone jest do jedzenia w pozycji leżącej, przytulone do mamy i często przy tym zasypia.

Wspomniałam wcześniej tez o "gotowości" dziecka do rozszerzania diety. Czym się ona objawia i jak rozpoznać, że nasz maluch staje się gotowy? Między innymi zanika u niego odruch wypychania wszystkiego językiem (dzieje się to między 4 a 6 miesiącem) i istnieje większa szansa, że to co włoży do buzi znajdzie się w przełyku, a nie zostanie wypchnięte. Można nawet powiedzieć, że natura podarowała to jako mechanizm obronny, choć niektóre mamy myl to z mlaskaniem i później zadowolone powtarzają "ale dzidzi smakowało". 
Ponadto na okolice 6 miesiąca przypada czas, gdy dziecko zaczyna naśladować rodziców i staje się zainteresowane tym, co oni jedzą, a także nabywa zdolności żucia.

I na koniec powiem od siebie: po co się śpieszyć?? Dziecko ma czas by zdążyć spróbować wszystkiego, nie widzę potrzeby by przyspieszać na siłę tego momentu. I choć kiedyś panowało przekonanie, że w przypadku mleka modyfikowanego należy to zrobić szybciej, najnowsze badania temu przeczą. Mleko to jest stale dopracowane i zawiera wszystko, co jest niezbędne dla takiego malucha przez pierwsze 6 miesięcy, także nie ma potrzeby robić tego wcześniej. Dla mnie te powody są wystarczające. Nigdzie się nie śpieszę, tym bardziej że w ten sposób mogłabym jedynie dziecku zaszkodzić, a na pewno nie przyniosło by to żadnych korzyści. Nie oznacza to też, że w dniu, w którym Julka ukończy 6 miesięcy podam jej pierwsze warzywko. Zamierzam czekać na symptomy oznajmiające, że jest gotowa. A czy to będzie tydzień wcześniej czy dwa tygodnie później, zobaczymy. Trzeba zaufać dziecku: jego organizm jest zaprojektowany tak, że na pewno da nam o tym znać ;)

A wy, kiedy rozszerzaliście dietę swoim pociechom? Napiszcie odpowiedzi w komentarzach :)

19 komentarzy :

  1. Cieszę się, że podjełaś taką świadomą decyzję. Ja na początku też chciałam rozszerzac dietę po 6, ale zaczęłam trochę wcześniej. O dziwo córce wszystko smakowało i nie mieliśmy żadnych przebojów brzuszkowych po rozszerzeniu. Czasami zastanawiam się co z dziećmi, które mialy rozszerzana dietę po 4 miesiącu bo wtedy takie były zalecenia WHO. Wydaje mi się że mają się dobrze i nic im raczej nie będzie :)) obawiam się tylko że za kilka lat znowu zmienią się wymogi i okaże się że dietę należy jednak rozszerzac po roku :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzecz najistotniejsza dziecko samo da znać. 100% racji! A zastanawiałaś się, co zrobisz kiedy da Ci znać na przykład w połowie czwartego miesiąca?

    OdpowiedzUsuń
  3. moja babcia zawsze mówiła, że dziecko z głodu nigdy samo z siebie nie umrze ;) fajne, zdrowe podejście do malucha

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram i podziwiam, choć u mnie było podobnie do 6 miesiąza synkowi wystarczł cycuś.

    OdpowiedzUsuń
  5. rozszerzanie diety zdecydowanie dopiero po 6 mc życia, Najgorsze jest to, że wiele "słoiczków" dla dzieci, nawet tych pierwszych zawiera cukier, mieso, lub produkty, z którymi lepiej byłoby się wstrzymać (a na opakowaniu napisane, że dla dzieci po 4 mc życia!!!)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przedwczesne rozszerzanie diety może też prowadzić do niedoborów i problemów z prawidłowym rozwojem. Mleko, nawet modyfikowane jest lepiej przyswajalne niż marchewka czy jabłko. Niestety podawanie takich "frykasow" i zastępowanie nimi pełnowartościowe go posiłku jakim jest mleko może skutkowac anemia. Dobra decyzja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak moja pierwsza córka była malutka panowało zalecenie, by rozszerzać dietę od 4 miesiąca. A przecież to było tak niedawno! Teraz znów zalecenia się zmieniły i powiem Ci, że sama zgłupiałam. Jeszcze nie wiem jak postąpię przy drugiej, zobaczę, może wybiorę opcję gdzieś pośrodku ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się w 1ooo% !!!
    Polecam Ci książkę "Zatrzymać dzień" - tam wiele wskazówek odnośnie zdrowej diety dla całej rodziny. Odżywanie, które pomoże nam uchronić nas i dziecko przed chorobami, dodatkowo będziemy się czuli dużo lepiej i będziemy również lepiej wyglądać. Ja już wprowadziłam te wskazówki mojego życia :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Obaj moi synowie byli na mm. Dietę rozszerzalam starszakowi na przełomie 5/6 miesiąc. Młodszy właśnie skończył pół roku i myślę o pierwszych podejściach do jedzenia

    OdpowiedzUsuń
  10. dokładnie jest tak jak piszesz dziecię samo da znać kiedy jest gotowe widze to na pryzkładzie majmniejszego synka próbowałam mu dawać nowości gdzieś w 5 miesiącu niestety nie chciał dopiero zainteresował się innym jedzeniem w 7-8 miesiącu od lekarza alergologa dowiedziałąm sie że dzieci z alergią powinny później mieć wprowadzane nowości...

    OdpowiedzUsuń
  11. Początek rozszerzania diety powinien nastąpić między 17. a 26. tygodniem życia! Także jeśli tylko Julcia się zdrowo rozwija i wszystkie badania ma w normie, to czekaj spokojnie i puszczaj mimo uszu wszelkie uwagi innych mądrych głów ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli maleńka dobrze się rozwija to mleko jak najbardziej powinno wystarczyć. I masz rację że dziecko jedzące powinno siedzieć. Nie wyobrażam sobie ładować przecier w leżącego malca.

    OdpowiedzUsuń
  13. To rozsądny głos w sprawie rozszerzania diety dziecka.
    Wreszcie ktoś przytacza te same argumenty, którymi ja się kierowałam. dodatkowo opóźniłam synom rozszerzanie diety bo urodzili się 2 miesiące przed terminem. A panuje straszliwie niemądra tendencja do przyśpieszania rozszerzania diety wcześniakom rzekomo, żeby szybciej dostały więcej witamin :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdy mnie ktoś próbował pouczać w kwestiach rozszerzania diety dziecka wykorzystując argument, że 'przecież na słoiczku jest napisane od 4. miesiąca zycia', to zawsze odpowiadałam: to, że alkohol jest sprzedawany osobom od 18. roku życia, nie znaczy, że każdy osiemnastolatek ma w dniu urodzin lecieć po piwo :P I temat się urywał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja w sumie przy piersi również dość późno zaczęłam podawać inne posiłki niż moje mleczko.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zalecenia bardzo się zmieniły na przestrzeni ostatnich lat. Zaledwie 5 lat temu zalecano rozszczepianie diety po 4 miesiącu. Teraz po 6. Osobiście uważam, że jest to zmiana na lepsze. Mały brzuszek potrzebuje wiecej czasu by się przystosować do trawienia "konkretów". Poza tym nie ma nic lepszego niż mleko mamy ❤️

    OdpowiedzUsuń
  17. Przy każdym z moich dzieci rozszerzałam dietę zgodnie z obowiązującym na dany moment kalendarzem. A że były wówczas karmione mm to następowało to bodajże ok 5 m-ca ich życia.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja rozszerzalam dietę zgodnie z kalendarzem żywienia chociaż przy drugim dziecku trochę wytyczne się zmieniły. Pamiętam jak teściowa nie mogła przeżyć że moja 5 miesięczna córka pije mleko i nic innego. Bo jej synek w tym wieku jadł już pierogi.

    OdpowiedzUsuń

Recent Posts

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.