sobota, 14 stycznia 2017

Niczego nie żałuję!


Ostatnio trwa u mnie sezon na zwierzenia i refleksje. Chyba tak działa na mnie ciąża, z tygodnia na tydzień coraz bardziej zbliżająca się do końca. Tak więc, niebawem na świecie pojawi się moje dziecko, hormony szaleją jak głupie, a ja jestem na etapie przemyśleń i wartościowania oraz analizowania swojego życia. Zważywszy na to, że niebawem wszystko stanie do góry nogami, to chyba odpowiedni moment na to.

Dzisiaj troszkę o błędach. Błędach, których nie żałuję. Biorąc ostatnio udział w zabawie dla blogerów (Liebster Blog Award) ostałam zapytana o to, czy jest coś, co mnie ukształtowało jako osobę. Tu pozwolę sobie przytoczyć moją odpowiedź: "Nie sądzę by była to jakaś jedna konkretna rzecz, raczej całe ciągi wydarzeń, a może i nawet każda decyzja. Jak w efekcie domina. Każdy wybór kształtuje następny, a ich sumą jest to, kim jestem. Ale myślę, że najlepszą odpowiedzią jaką mogę udzielić są: moje błędy. To dzięki nim stałam się właśnie taka i wylądowałam właśnie w tym miejscu. Dlatego błędów nie żałuję. Nie wiem kim bym była bez nich, wiele mnie nauczyły i tym sposobem mnie ukształtowały."
W dzisiejszym wpisie chciałabym trochę rozwinąć tę myśl.

W ostatnim czasie ten temat jakoś wyjątkowo często przewijał się w moim życiu w wielu rozmowach. Wraz z pewną blogerką urządziłyśmy sobie na ten temat krótką dyskusję, często pytania innych ludzi też o tym traktują. Niestety nie obyło się zupełnie bez nieprzyjemności. Były osoby, które postanowiły mi moje błędy wytykać, twierdząc przy okazji, że powinnam żałować. Jednak, czy faktycznie powinnam? Wszystkie moje decyzje zaprowadziły mnie do miejsca, w którym jestem teraz. I prawdę mówiąc, nie chciałabym być nigdzie indziej. Wiadomo, mam pewne plany, co poprawić, jak pójść w pewnych kwestiach naprzód. Jednak prawdziwą satysfakcję daje nam przebyta droga, a nie tylko zdobycie celu. 
Dobra, zaczynam brzmieć jak osoba szastająca motywującymi cytatami, a nie o to mi chodzi. Chciałam wam pokazać część drogi jaką przeszłam (albo raczej 'część błędów, które popełniłam'), by stać się tym, kim jestem dziś. 

Można by zacząć od kwestii prozaicznych. Jak szkoła. Planowałam iść do Technikum Fotograficznego. Nawet złożyłam tam papiery. Ba, dostałam się w pierwszym naborze. Tylko, że w czasie wakacji zdążyłam zmienić zdanie (spróbujcie nadążyć za 16-latką) i poszłam do liceum profilowanego. Czasem trochę mi żal, że podjęłam taką decyzję, ponieważ po latach widzę, że taka szkoła by mi się przydała, miedzy innymi przy prowadzeniu tego bloga. Jednak to właśnie moje liceum w znacznej mierze mnie ukształtowało. To tam poznałam większość swoich obecnych przyjaciół. Więcej, dzięki temu poznałam mojego obecnego chłopaka. Fotografii się mogę zawsze nauczyć, są odpowiednie kursy, książki, programy. Uważam, że było warto, po to by poznać tych wszystkich ludzi, oraz po to by przeżyć jeden z lepszych i barwniejszych okresów mojego życia, jakim było liceum. Dlatego zawsze będę je dobrze wspominać.
Właśnie, skoro już jesteśmy przy ludziach, to muszę przyznać, że nie zawsze się zadawałam tylko z tymi, z którymi było warto. Ale szczerze, kto z was nie ma tego 'na sumieniu'? Każdy poznał kiedyś toksyczne osoby i sądzę, że wiele z was było pod ich wpływem. Ja owszem. Niektóre z tych znajomości trwały lata. I przez lata mnie raniły. Ale wyszłam silniejsza. Mądrzejsza. I bogatsza w wiele wspomnień, których nikt mi nie odbierze. W większości, mimo wszystko, pięknych wspomnień. Każda z tych osób była inna, z każdą przeżyłam coś innego i czegoś innego się nauczyłam. Czego więc żałować? Obecnie otaczam się zaufanymi ludźmi, który trwają przy mnie od lat i przeszli wszelkie "życiowe próby". Jakie znaczenie mają nieudane lub skończone związki, gdy ten trwający daje mi szczęście i spełnienie? Poza tym, gdybym niczego nie wyniosła z błędów popełnianych w poprzednich związkach, ten obecny mógłby już nie istnieć. Jednak oboje, od samego początku ciężko pracujemy na to, by trwał, jednak to nie jest temat na dziś.
W tym miejscu powinnam też wspomnieć o tym jakim niewypałem okazał się nasz wyjazd do Holandii, jednak o tym, oraz o tym czego mnie nauczył pisałam już kilka razy, więc nie będę się ciągle powtarzać. Tych, którzy są ciekawi, zapraszam  do przeczytania moich poprzednich wpisów. W każdym razie, tej przygody nie żałuję. Nie baliśmy się zaryzykować, sprawdzić i przekonać na własnej skórze, jak to będzie. Nauczyliśmy się doceniać, to co mamy. Teraz bardziej cieszymy się życiem i o wiele mniej się martwimy. I oczywiście, możemy cieszyć się z pojawienia dziecka, ponieważ po części moja ciąża jest wynikiem zaniedbania z naszej strony w tym całym zamieszaniu, jakie spowodowała przeprowadzka zagranicę. Czy żałuję, że jestem w ciąży? Absolutnie nie! Uważam, że jest to jedna z najlepszych rzeczy jakie mogły mnie w życiu spotkać! Wiem, że narzekam na nudę i kiepskie samopoczucie, jednak prawda jest taka, że pojawienie się tej małej istotki już przyniosło dla mnie wiele dobrych zmian, a wiem, że to dopiero początek :)

Kim bym była gdybym nie przeszła całej tej drogi? Kimś lepszym, może gorszym? Mądrzejszym, albo wręcz przeciwnie? Nie mam pojęcia, ale wiem jedno: na pewno byłabym kimś innym niż jestem w tej chwili. 
Uważam, że błędy istnieją właśnie po to, by je popełniać. I wyciągać z nich lekcje. 
Powiem nawet więcej. Myślę, że gdybym ich nie popełniła, to coś bym straciła. Od zawsze ciągnęło mnie na 'ciemną stronę mocy', więc wydaje mi się, że o wiele bardziej bym żałowała, gdybym wszystkiego nie próbowała. A tak, metodą wielu prób i błędów, mogę samodzielnie i świadomie podejmować następne decyzje, dochodzić do wniosków i kształtować swoją dalszą drogę.

Czasami żałuję jedynie, że niektórych rzeczy jeszcze nie zrobiłam. Jednak w tę stronę, to jeszcze nic straconego. Mam 22 lata i tak naprawdę jeszcze całe życie przede mną. Czeka mnie bycie mamą, w przyszłości zapewne też żoną. Tyle zajęć na mnie czeka, tyle jest rzeczy do nauczenia, osób do poznania, miejsc do zobaczenia, chwil do przeżycia...

Jak mogłabym czegokolwiek żałować?

18 komentarzy :

  1. Ostatnio też miałem podobne przemyślenia. Niczego bym nie zmienił, bo pewnie nie miałbym takich fajnych dzieci, żony i domu na wsi. A teraz jest super. Jedynie żałuję, że dałem się przekonać rodzicom na studia dzienne na politologii zamiast zaocznej fotografii...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też ostatnie wydarzenia skłoniły do przemyśleń.
    Ze szkołą miałam tak samo. Zamiast posłuchać się serca poszłam za rozumem czego niestety bardzo żałuje bo wylądowałam w miejscu gdzie przez 4 lata czuję się obca.
    http://take-a-pencil-and-draw-world-of-race.blogspot.com/2017/01/black-shadow-kontra-promarkery.html

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba taki okres na przemyslenia bo do mnie tez to dotarlo.. Rowniez zastanawialam sie, czy czegos zaluje, co chcialabym zmienic..
    Mam 22 lata i cale zycie przed soba, brzmi znajomo? ;)
    Mam nadzieje, ze 2017 rok przyniesie Ci wiele dobrego i nie ebdzie miejsca na zle dezycje czy smutne momenty!
    Pozdrawiam serdecznie,
    Eff :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż to, otóż to!! Też często słyszę, że trzeba było iść do takiej i takiej szkoły gdy był czas, a nie teraz, na stare lata. Ale wtedy ja nie byłam gotowa, miałam inne priorytety - a teraz wszystko wydaje się sensowne, poukładane - czuję, że to dobry czas. Też niczego nie żałuję. Nadal wielu rzeczy chcę ale zmienianie przeszłości do niej nie należy! :D Uściski dla brzuszkowej córci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, wiele rzeczy jeszcze możemy w życiu spróbować, ale to co już przeżyłyśmy, to jest nasze :) Dziękuję za uściski :)

      Usuń
  5. Toksycznych ludzi na tym świecie nie brakuje, ważne, aby się takich nie trzymać kurczowo. Mnie też ostatnio bierze na przemyslenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. może to nie tylko ciąża ale koniec roku i początek nowego roku. czas podsumowaniań i przemyśleń. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Wierzę, żę wszystko w naszym życiu ma jakiś sens i nam służy (przynajmniej w dłuższym horyzoncie czasu). Ważne, by potrafić z każdego "błędu" wyciągnąć naukę oraz nie powtarzać go w nieskończoność. Tobie zdaje się ta sztuka się udaje.
    Masz bardzo fajne podejście! Tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony się zgadzam, że każda decyzja (nawet ta błędna) w jakiś sposób nas kształtuje i ostatecznie może okazać się, że wyszła nam na dobre - ale jednak osobiście mam za sobą pewne wybory, które z wielką chęcią bym cofnęła i zupełnie wymazała z życiorysu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Toksyczne przyjaźnie są mi bardzo dobrze znane , 1 z nich zakończyłam już w podstawówce. Zgadzam się z tobą że nie ma co żałować popełnionych błędów jednak nie do końca przynajmniej w paru przypadkach .Są błędy których żałuję do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciąża to zawsze czas na przemyślenia, zgadzam się ze to przez hormony! jednak jeszcze nie jeden taki moment na rozmyślenia przed tobą. Sądzę, że każda z mam ma takie momenty. Każda z mam miała wokól siebie te toksyczne osoby, toksyczne związki. Trzeba z tym walczyć, wyjść jeszcze silniejszą, jednak trzeba przyznać też to, że to właśnie dzięki takim toksycznym rzeczom uczymy się lepiej życia i nasze następne wybory są po prostu trafniejsze!
    Przeczytałam to co napisałaś i miałam wrażenie, że czytałam o sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, myślę, że wiele takich przemyśleń jeszcze przede mną :) Cieszę się, że mogłaś się na tyle wczuć, miło zobaczyć, że inni ludzie myślą podobnie :)

      Usuń
  11. Przyjmuję Karolino podobną do Ciebie filozofię życiową :) Nie narzekam na żaden etap mojej przeszłości, nawet jeśli wiem, że mogłam to i tamto zrobić inaczej. Zamartwianie się przeszłością wywoływałoby u mnie stany depresyjne ;) Jestem od Ciebie prawie dekadę starsza :P a w ogóle nie czuję, że mam jakieś ograniczenia odnośnie przyszłości i tego, co mogę w życiu zrobić. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja do dzisiaj słyszę, że mogłam nie rezygnować z technikum bo byłabym dzisiaj księgową i siedzia za biurkiem. Wybrałam fryzjerstwo, bo je lubiłam. Od zawsze kręcili mnie włosy. Okazało się, że jestem w tym dobra. Fotografie traktuje jako pasję. Marzy mi się kurs i sesje ciążowe oraz ślubne. Ale na to przyjdzie czas. Jak odchowam dzieci. Uczymy się na błędach i masz w tym pełną rację. One nas kształtują, dobrze lub źle. Gdybym inaczej w życiu wybrała dzisiaj nie miałabym takich dzieci, choć często Zastanawiam się jakby wyglądało moje życie gdybym wybrała innego partnera. Popełniłam błąd, ale nie ma już odwrotu nawet nie czuje żalu, żyje dalej. I czekam na swój czas.
    Doceniam tak głęboki tekst. Rzadko można takie spotkać, prawdziwie szczere.

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę minęło odkąd przeczytałam Twój artykół, nie miałam jednak czasu na sensowny komentarz :). Trochę się pochorowaliśmy, trochę pizbieraliśmy, a dziś w końcu napiszę kilka słów. Widzisz znów okazuje się, że mamy podobną historię! Miałam iść do liceum plastycznego, brakowało mi prac, więc zaniechałem pomysłu, czasem myślę, co by było gdyby? Cóż zdarza mi się malować, kocham fotografię, może to nie była moja droga? Może pasja miała pozostać pasją, abym miała swoją odskocznię. Wszystkiego można się nauczyć, ja zdjęcia robię na wyczucie, zawiłe kwestie warsztatowe są mi obce. To nie tak, że nie chcę się uczyć, raczej robię to po prosty, bez nazywania konkretnych pokręteł. Zaryzykowaliście wszystko i wyjechaliście, pamiętaj człowiek zna się na tyle na ile się wypróbuje. Wy wiecie o sobie dużo więcej i macie poękny bonusik całej sytuacji! Malutką :). Jak pisałam już u mnie pod Twoim komentarzem. To była ciężka droga, a Ty dałaś radę, jesteś wielka! Pamiętaj o tej sile :). Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  14. Duzo prawdy jest w tym.co piszesz. Gdybym nie popelnila bledow jakie popelnilam nie bylabym pewnie teraz tu gdzie.jestem. wychodzę z zalozenia ze nie warto patrzec wstecz. Isc do przodu z podniesiona wysoko glowa i brac garsciami to.co.daje nam zycie :) pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja wyszłam z założenia że skoro jestem szczęśliwa i znajduję się w miejscu w jakim mi dobrze- mam to o czym marzę, to jest to wynikiem wszystkiego co sie do tej pory wydarzyło. Bo to co się zadziało się zazębia- i te złe i dobre rzeczy. Dlatego nie żałuję niczego.

    OdpowiedzUsuń
  16. Z jednej strony błędy nas uczą, z drugiej strony są takie błędy, które z chęcią bym ominęła. Niestety też myślę, że o porażkach nie umiemy mówić otwarcie. Bo wszyscy chwalą się sukcesami. Ja chciałam studiować psychologię. Nie dostałam się, więc poszłam na pedagogikę i może tak miało być, bo jakoś poczułam powołanie do tego.

    OdpowiedzUsuń

Recent Posts

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.